Wyruszając w nieznane
Kilka minut później inny krajobraz
Na szlaku w kierunku Pico Ruivo
Czy trzeba reklamować takie szlaki w takich górach na takich wyspach?
Nie sądzę :)
Na prawdę nie wydaje mi się, żeby ktoś tutaj mógł być zawiedziony pięknem geograficznym jaki ta wyspa oferuje...
Na granicy dwóch światów?
Warunki zmieniały się tutaj co kilkanaście minut
Pamiętacie naszą trasę w deszczu, dalej mgliste otoczenie a później błękitne dziury w niebie, wszystko wskazywało na to, że cykl ten może powtarzać się na szlaku w czasie tego dnia
Doliny wcześniej pokryte warstwą chmur wreszcie ukazały swoje piękno
I niejeden mógłby się zdziwić widząc głęboko w dolinie jakieś zabudowania!
To Curral das Freiras, wioska utopiona w górach, ale o tym w innym poście...
Na górze mięliśmy przyjemność spotkać rodaków także odkrywających wyspę, którym zaproponowałem zdjęcie pamiątkowe
Jeśli się nie mylę byli z okolic Warszawy i nie była to pierwsza para Polaków spotkanych na Maderze ani także nie ostatnia. Przyznam, że liczba Polaków tutaj mnie zadziwiła gdyż wydawało się, że wszyscy z Polski zmierzają do Egiptu, Chorwacji lub względnie Turcji na wakacyjne przygody a tutaj taka niespodzianka!
Duże brawa za chęć odkrywania piękna świata!
(Obiekt w tle to radar obrony przeciwlotniczej, który znajduje się na terenie wojskowym o powierzchni kilkuset metrów kwadratowych)
Pozdrawiamy Mariusza i jego towarzyszkę!
Przyjemna rozmowa jest zawsze jak smaczna poranna kawa :)
Z informacji praktycznych:
na miejscu znajduje się obszerny darmowy parking tuż przed wejściem na szlak i punkt obserwacyjny
a także restauracja-bar oraz sklep z pamiątkami, więc dla każdego coś dobrego... oczywiście najlepsze czeka na samej górze dla miłośników pięknych scenerii (o ile pogoda dopisze)
I zjeżdżamy! Kilka minut zjazdu i wchodzimy w strefę chmur i opadów
Przejeżdżając wzdłuż maderskiego lasu
Stojącego na granicy pomiędzy stolicą a skalistymi szczytami gór
Powoli zbliżaliśmy się do stolicy