Szwajcaria była przygodą i może być dla każdego tym co będzie długo wspominane. W krajach alpejskich wiedzie prym w bogactwie krajobrazów. Można postawić jeszcze Austrię u jej boku jednakże inne kraje jak Francja i Włochy mają swoje perły także i analizując nasze przebyte trasy można dodać, że Szwajcaria jest błyszczącą perłą geografii pośród innych pereł ją otaczających!
Większość z was zapewne przypisuje Szwajcarii język niemiecki jako główny- i prawdą jest, że jest to dominujący język ale warto dodać, że południowe obszary w znacznym stopniu "funkcjonują" opierając się na językach krajów ościennych. Południe jest francuskie i włoskie w zależności od sąsiedztwa i nie ogranicza się to do języka w mowie ale prawie do każdego elementu życia. W naszym przypadku język angielski (jak wszędzie) był jedynym i skutecznym łącznikiem z lokalna społecznością. Oczywiście z niemieckim również się dogadacie. Jak wszędzie jednak gdzieś daleko na prowincji w miejscach niezbyt popularnych może być to trudne i wówczas pozostaje kwestia dobrego słownika lub słówek. Z naszych doświadczeń najgorzej bywało we Francji i Hiszpanii, gdzie nawet w lokalnych knajpkach z angielskim można było co najwyżej przywitać się ale przecież nie jeździliśmy popularnymi trasami wówczas.
Widok z przełęczy Stelvio na stronę południową (zdjęcie przy użyciu filtra)
Zatem zjeżdżamy
Wyłapując świstaki biegające dookoła (a mało ich nie było)
Podczas zjazdu tradycyjnie poszukiwaliśmy jakiegoś ustronnego miejsca na pamiętne śniadanie oraz poranną alpejską kąpiel :)
Przepis na ciepłą kąpiel w Alpach?
Co najmniej dwie osoby (polewanie lepiej wychodzi), 2 butelki wody (alpejska prosto ze strumyka),
grzejecie wodę z 1 butelki i mieszacie z tą zimną (najlepiej w 2 garnku) - namydlić się i jazda!
Przeżycie niezapomniane :)
Sugeruje wybór mało uczęszczanych dróg - nasza do takich należała a poza tym lokalizacja wykluczała turystykę tutaj (ostre spady i gęsty las)
A jedyni świadkowie...
Nie wydawali się groźni :)
To już prawie 4 tysięczniki i pamiątkowe zdjęcie drogi spokojnej kąpieli i...
spokojnego śniadania
Większość z was zapewne przypisuje Szwajcarii język niemiecki jako główny- i prawdą jest, że jest to dominujący język ale warto dodać, że południowe obszary w znacznym stopniu "funkcjonują" opierając się na językach krajów ościennych. Południe jest francuskie i włoskie w zależności od sąsiedztwa i nie ogranicza się to do języka w mowie ale prawie do każdego elementu życia. W naszym przypadku język angielski (jak wszędzie) był jedynym i skutecznym łącznikiem z lokalna społecznością. Oczywiście z niemieckim również się dogadacie. Jak wszędzie jednak gdzieś daleko na prowincji w miejscach niezbyt popularnych może być to trudne i wówczas pozostaje kwestia dobrego słownika lub słówek. Z naszych doświadczeń najgorzej bywało we Francji i Hiszpanii, gdzie nawet w lokalnych knajpkach z angielskim można było co najwyżej przywitać się ale przecież nie jeździliśmy popularnymi trasami wówczas.
Droga SS38 prowadząca do przełęczy Stelvio. Posiłek przy ruinach jakiegoś hotelu lub schroniska przy powoli zapadającym zmroku. Absolutna pustka, przejeżdżający samochód co jakieś pół godziny spadające kamienie w przepaście z gór naprzeciwko i odgłos jakiegoś wodospadu w pobliżu. Miejsce dziwnie niepokojące prawdopodobnie ze względu na te ruiny (w środku znajduje się źródełko)
Czekał nas jeszcze 14 kilometrowy odcinek na samą górze przełęczy, drogi-serpentyny na wysokość 2760 metrów! Eeeech pamiętam podniecenie wynikające z tego faktu!
:D
:D
Godzinę później na szczycie przełęczy. Wjeżdżając od strony południowej pokonaliśmy 1533 metry i przeskoczyliśmy z temperatury 32 stopnie (dolina Valtellina) do 5 na szczycie w niespełna 2 godziny
Noc
Poranek na przełęczy
Środek lata, wczesna pora a tutaj tłum miłośników narciarstwa w oczekiwaniu na wjazd w wyższe partie gór (powyżej 3000m)
Jeden z licznych hoteli na przełęczy
No i widok ma północną stronę - nasz cel następny...
24 kilometrowy zjazd o 48 zakrętach!
Środek lata, wczesna pora a tutaj tłum miłośników narciarstwa w oczekiwaniu na wjazd w wyższe partie gór (powyżej 3000m)
Jeden z licznych hoteli na przełęczy
No i widok ma północną stronę - nasz cel następny...
24 kilometrowy zjazd o 48 zakrętach!
Z ciekawostek: przełęcz pojawiła się w programie "Top Gear", a Jeremy Clarkson
określił ten pełen serpentyn podjazd jako "najlepszą na świecie drogę
do jazdy samochodem". Przełęcz jest brana pod uwagę jako miejsce
ewentualnego pościgu samochodowego w najnowszym filmie o Jamesie Bondzie
Widok z przełęczy Stelvio na stronę południową (zdjęcie przy użyciu filtra)
Zatem zjeżdżamy
Wyłapując świstaki biegające dookoła (a mało ich nie było)
Podczas zjazdu tradycyjnie poszukiwaliśmy jakiegoś ustronnego miejsca na pamiętne śniadanie oraz poranną alpejską kąpiel :)
Przepis na ciepłą kąpiel w Alpach?
Co najmniej dwie osoby (polewanie lepiej wychodzi), 2 butelki wody (alpejska prosto ze strumyka),
grzejecie wodę z 1 butelki i mieszacie z tą zimną (najlepiej w 2 garnku) - namydlić się i jazda!
Przeżycie niezapomniane :)
Sugeruje wybór mało uczęszczanych dróg - nasza do takich należała a poza tym lokalizacja wykluczała turystykę tutaj (ostre spady i gęsty las)
A jedyni świadkowie...
Nie wydawali się groźni :)
To już prawie 4 tysięczniki i pamiątkowe zdjęcie drogi spokojnej kąpieli i...
spokojnego śniadania