Nad Desertas Islands słońce zawsze wschodzi...
Kolejny poranek w Santa Cruz
Kolejny dzień na wyprawę gdzieś w dzikie miejsca wyspy
Jesteśmy w Funchal i zmierzamy po raz kolejny w głąb wyspy podziwiać górskie przestrzenie o ile pogoda nam dopisze (w stolicy jest słoneczne jak widzicie)
Trasa ER 101 - ER 103 - ER 202
Drogą ER 103 zmierzamy w góry zjeżdżając z autostrady na północ
Mając okazję obserwować panoramę stolicy Madery
By kilkadziesiąt minut później w deszczu i mgle pokonywać kilkaset metrów różnicy pomiędzy stolicą a szczytem Pico do Arieiro
Jadąc drogą ciągnącą się nad...
...któż mógł wiedzieć nad czym
i ocierając się o skały
Miejsce docelowe? - Pico do Arieiro, trzeci co do wielkości szczyt na Maderze
Otoczenie chmur właściwie ograniczało do zera obserwację okolicy
Znajdowaliśmy się na wysokości granicy chmur, które przesuwały się przez środkową część wyspy i obowiązkiem było wtedy poczekać na lepsze widoki (tutaj punkt widokowy na szczycie)
U podnóża którego znajdował się szlak prowadzący do najwyższego szczytu wyspy: Pico Ruivo
Szlak, który tego poranka prowadził w krainę mgieł
I wtedy stał się cud...?
Hmmm tzn zaczęło się przejaśniać
Aż tak, że należało poprosić Julka by na jedno zdjęcie dołączył
I wszystko z dodatkiem tęczy
Tworząc jakby pomost nad nieznanym przed nami terenem
Chmury powoli odsłaniały górskie doliny