Thursday 9 March 2017

Walia cz. 32 Jednodniowa wycieczka ku pokrzepieniu serc. Trochę gór, wody, plaży, miasta i lasu. Snowdonia - Nant Gwrtheyrn I / Wales - photoblog


 Zaczynamy za Betws-y-Coed małą walijską wioską ulokowaną na obrzeżach wschodniej części parku narodowego Snowdonia. Tutaj za wioską odbijamy na ledwie oznaczoną drogę i przemierzając obszary leśne i pnąc się w górę stromymi drogami powoli kierujemy się do centrum Snowdonii










O ile pierwsze kilometry prowadzą nas w krajobrazy mniejszych i większych wzgórz bez szaleństwa pogody









To im dalej wgłąb parku tym surowsze klimaty. Śnieg w maju pokrywający szczyty większych gór to nie wyjątek. Dwa jeziora Llynau Mymbyr za miejscowością Capel Curig tym razem nie błyszczą błękitną taflą wody








Prawdziwe oblicza Snowdonii, jedno z piękniejszych miejsc do podziwiania i poznawania tego parku, jezioro Llyn Padarn przy miejscowości Llanberis. Jest to jezioro polodowcowe i jest jednym z największych naturalnych jezior w Walii (3,2km długość)









Kilka kiometrów dalej na przełączy Pen-y Pass znajduje się popularny punkt startowy do wypraw na Snowdon (najwyższą górę Walii i Anglii) Znajduje się tutaj schronisko, restauracja, kawiarnia i w miarę obszerny parking. O miejsce jest raczej ciężko gdzyż popularność tego miejsca jest duża i pomyśleć że kilkanaście miesięcy później będziemy poszukiwać takiego miejsca właśnie :)










10 funtów za przyjemność wskoczenia na jeden ze szlaków kierujących się w okolice lub bezpośrednio na Snowdon. No chyba że zmieścicie się w 4 godzinach (możliwe ale bez przyjemności)... wówczas 5 funtów









Opuszając przełęcz możemy podziwiać widoki otoczenia najwyższej góry południowej części wyspy









 Szlaków jest tutaj sporo i można się trochę pomęczyć poza tym są różne trudności i może ekspozycji jak na Orlej Perci tutaj nie znajdziemy to są odcinki gdzie ciarki przechodzą po plecach...
mam nadzieję, że będzie mi dane je tutaj zaprezentować










Colwyn Bay - jedno z najpopularniejszych miejsc północnego wybrzeża Walii w kategorii national holiday destination :)
Jesteśmy tutaj tylko na chwilkę i za każdym razem coś się tutaj dzieje gdy odwiedzamy to miasto... cóż woda, plaża (w głębi piaszczysta) długie molo i rzut beretem na wypady do Snowdonii (kilkanaście minut samochodem by osiągnąć jej obszary)











Miasto należy do ładniejszych w Walii więc na pewno wygląd Was nie zrazi poza tym zawsze znajdziecie coś tutaj co pozwoli Wam spędzić miło czas tym razem z dala od dzikiej natury
(ubiór tej pani po prawej oczywiście związany jest z jakimiś prezentacjami/występami w tym mieście)









 Jak choćby szkocka orkiestra prezentująca swoje umiejętności na promenadzie









Znajdując się w tej części Walii warto częściowo zwiedzić Półwysep Lleyn (północno-wschodnia Walia)










 Choćby po to by spędzić trochę czasu w kilku miejscach jakich nie znajdziemy tuż za zakrętem codziennej drogi











Yr Eifl trzy korony walijskie (moja nazwa) tradycyjnie oznacza, że cel nr 1 znajduje się za górą











Nant Gwrtheyrn i jego widoki



















Każda wizyta w tym miejscu sprawia, że chce się tutaj być i podziwiać piękno tej wyspy                                                                                                                                                                                                                                                                         










Trochę więcej o tym miejscu w starszym poście, nie po raz pierwszy tutaj przecież jesteśmy
kliknij link poniżej








A pod nami Ocean Nadziei...  noo Morze Irlandzkie ściślej










Stromo jak zawsze









I szaleństwo na dole dla najmłodszych






























Nieźle jak na razie od wietrznej i zimowej Snowdonii po słoneczne zielono błękitne wybrzeże 









Tym razem posuniemy się dalej na wschód i półwysep Lleyn. Widzicie na horyzoncie ten kawałek lądu w oddali wysunięty ?











Tam się teraz wybierzemy...









Tak tutaj niekórzy mieszkają sobie...