Tuesday 21 October 2014

Teneryfa cz.3 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Parque Nacional del Teide - kajobraz innej planety / Tenerife - photoblog

Wysokość 2100m prawie jakby droga przebiegała przez Orlą Perć :)








 Z tą różnicą, że szczyty przed nami kilkaset metrów wyżej jeszcze sięgają








Zmiana wysokości bujne lasy parku przemieniła w przerzedzone rzędy już mniej okazałych sosen








  W oddali na tej wysokości widoczne  wyspy po lewej La Gomera i La Palma po prawej (z dwoma szczytami) 








 Kilka kilometrów zakrętów z Atlantykiem wypełniającym przestrzeń w dole i dzielnie walczącymi z ukształtowaniem terenu coraz rzadziej rosnącymi sosnami









 Krajobraz kamienia, lawy, popiołu... wymarzone miejsce na wyprawę ... ;)










Kwitnące żmijowce (wspaniała nazwa nie ma co) wprowadzają nas do kaldery wulkanu Las Canadas. Ściślej mówiąc jakieś 150 tys lat temu wulkan Las Canadas zapadł się i powstała całkiem spore zagłębienie - kaldera o długości 16 km i szerokości 9km 
Będziemy mięli okazję ją objechać









 O skałach wiszących nad drogami na wyspie wiele można by pisać ale czyż nie dodaje to smaku podróży?









Oto i Pico del Teide, dla nas Teide szczyt aktywnego wulkanu sięgający 3718m z wraz ze znajdującym się po lewej Pico Viejo dominuje na wyspie i jest widoczny niemalże z każdego jej zakątka









Krajobraz po bitwie... można by rzec, bitwie żywiołów...








Nasza droga wiedzie w kierunku szczytów zamykających kalderę i wydaje się, że będzie to iście marsjańska trasa










Zostawiamy na jakiś czas większe obszary zieleni (stamtąd  przybyliśmy) i kierujemy się w innej planety krajobraz









Jeśli na Teneryfę to także z rowerem! 









Fauna dosyć bogato zdobi obrzeża kaldery









Jednak już dalej wgłębi dominuje kolorystyka niczym z czerwonej planety









Zatem jedziemy dalej! Przed siebie! Co nie?


Sunday 10 August 2014

Teneryfa cz.2 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Kierunek północ na wulkan (Parque Nacional del Teide) / Tenerife - photoblog


TF-64 poprowadzi nas w głąb wyspy jakieś 20 km by dalej zmienić drogę na tą która poprowadzi nas przez środek wyspy na jej północne wybrzeże








Docieramy do miasteczka Granadilla de Abona 
Tutaj zmienimy drogę na tą która przeprowadzi nas przez środek wyspy przy wulkanie Teide do naszego pierwszego celu miasteczka Los Realejos
Kolorowe obrazy dekorujące ściany domów przypominały nam trochę PRL-owskie klimaty przedstawiające reklamy dużych sklepów w większych miastach ale tutaj podziwialiśmy obrazy symbolizujące piękno tej atlantyckiej wyspy


















Przez problemy z nawigacją zapędziliśmy się trochę dalej omijając nasz zjazd ale dzięki temu...








Mogliśmy podziwiać kościół San Antonio de Padua 








Wybudowany w 1617 roku, zniszczony przez pożar w 1711 z wieżą postawioną w 1886r  jak widać wpływ baroku był także widoczny w architekturze Wysp Kanaryjskich
















 Już na właściwej trasie TF-21 tutaj widok drogi niczym z francuskiej Prowansji...








 
Parque Natural de la Corona Forestal - pierwsza linia krajobrazu do pokonania zanim naszym oczom ukaże się wulkan Teide i serce Parku Narodowego Teide. Musimy tylko pokonać góry przed nami








 Kilka kilometrów dalej i wyżej i kolejna odsłona wielowarstwowego krajobrazu wyspy. O ile niebo na dole i podczas pierwszych kilometrów było pokryte chmurami od jakiegoś pułapu wszystko zniknęło i tylko błękit towarzyszył nam dalej









Wystarczy tylko krętymi drogami pokonać pasma przed nami przejeżdżając przez sosnowe lasy Teneryfy








Drogi jak do tej pory położone były pomiędzy urwiskami a wykutymi w skale wąwozami, tutaj leśno- górski przejazd









Oczywiście skalne urwiska i wiszące nad drogą kawałki skał są tutaj na porządku dziennym









Kilkadziesiąt kilometrów jazdy w klimatach południowej części wyspy

















Pustynne obszary naszpikowane głazami wulkanicznymi i pokryte suchym jak pieprz piaskiem pochodzenia wulkanicznego ozdobione zielonymi sosnami które z gęstych lasów poniżej tworzyły coraz rzadsze grupy drzew w miarę poruszania się w górę







Gdzieś tam w dole błękit oceanu mieszający się z błękitem nieba i w oddali sąsiednia wyspa La Gomera









 
Po jakimś czasie las zniknął nam z pola widzenia i zaczęła dominować księżycowa a może Marsjańska pustka 








Dotarliśmy do Parku Narodowego Teide - miejsca gdzie krajobraz kształtowały wulkany i gdzie to właśnie one nadal przyciągają chętnych poznania tej wyspy

Thursday 22 May 2014

Teneryfa cz.1 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Lądując na południu / Tenerife - photoblog

Otóż jestem po dłuższej przerwie! Brak czasu na blogowanie a ściślej zdjęć publikowanie postaram się nadrobić w najbliższych tygodniach a że rzecz o nie brzydkiej Teneryfie więc powinno pójść gładko i przyjemnie. Zatem moi Kochani... lecimy na archipelag Wysp Kanaryjskich! Wyspę z obszaru Północno-zachodniego wybrzeża Afryki już mieliśmy okazję podziwiać parę lat temu (Madera) tym razem nie portugalska ale hiszpańska flaga będzie nam towarzyszyła. Największa i najludniejsza wyspa archipelagu często określana kontynentem w miniaturze ze względu na kilka typów krajobrazów oraz stref klimatycznych.

Zapraszamy!



Gdzieś nad Atlantykiem w oczekiwaniu na pojawienie się pierwszego lądu, którym będzie Teneryfa z zapewne dominującym kraterem wulkanu... przed nami jednak tysiące metrów kwadratowych oceanicznej pustyni










 Udało mi się dostrzec na kilkaset kilometrów przed naszą wyspą jakieś niezamieszkałe wyspy na północ od Teneryfy ale nawet mapy nic o nich nie mówią









Wyspy bez nazwy.....









Aż wreszcie pojawiła się










Masyw wulkaniczny Teide (widoczny z prawie każdego miejsca na wyspie) z pozostałościami śniegu po okresie zimowym jest symbolem Teneryfy 










Cóż... oto mniej więcej cała wyspa! Wydaje się mała i nasze 10 dni na poznanie jej godnych odwiedzin miejsc chyba spokojnie wystarczy.... zobaczymy :)
Wówczas jeszcze nie znając dobrze geografii wyspy trudno było mi cokolwiek powiedzieć o widokach z odległości ale gdy już wszystko się kończy, nasza wiedza jest znacznie bogatsza... więc Kochani tutaj ukazuje nam się widok północnego wybrzeża wyspy. Ponieważ nasze lotnisko znajduje się w części południowej zrobimy mały łuk by dostać się na drugą stronę wyspy
(daleko na horyzoncie widoczna kolejna wyspa archipelagu Gran Canaria)









tutaj północno-zachodnia część wyspy









z dobrze widocznymi (jednymi z największych w Europie) klifami Los Gigantes po prawej stronie








 Niektóre z klifów Los Gigantes osiągają wysokość ponad 600 metrów!









Punta de Teno - najdalej na zachód wysunięty punkt Teneryfy. Znajdujący się między wodami oceanu, klifami i pasmem górskim wypełniającym północną część wyspy









Południowa Teneryfa w porównaniu do części północnej nie demonstruje górskich krajobrazów. Plaże, kurorty, i krajobrazy bardziej przypominające pustynne tereny niż te na północy bogate w zieleń obszary









Okrążając wyspę wylądujemy w jej południowej części na lotnisku Aeroporto de Tenerife Sur
jednym z dwóch międzynarodowych lotnisk 









Już nad lądem... jak widać południowa część jest znacznie bardziej surowa w krajobrazy ale dla wielu jest głównym celem gdyż prawie cały rok jest skąpana w słońcu!









Palm-Mar a dalej Los Cristianos i Playa de la Americas widziane z góry. Miejsce docelowe tysięcy turystów przybywających na wyspę w poszukiwaniu słońca, plaży i rozrywki całodobowej


















Krajobrazy południa to plaże z kurortami, ale także tereny uprawne











i liczne pola golfowe



















wkomponowane w surowe wulkaniczne krajobrazy



















I od tego momentu znajdując się już na południowym lotnisku zaczynamy przygodę odkrywania wyspy z dróg wybranych na mapie









Prawda mały bohaterze?









Zobaczymy jaka to ta Teneryfa jest..
Droga TF-64 w kierunku północnym