Monday 19 December 2011

Islandia cz. 7 Czarne plaże, dzike konie i drogi dla oczu szeroko otwartych / Iceland - photoblog


Wulkaniczne wyspa czyli np spacer po czarnej plaży. Czemu nie!
Wyjeżdzamy z Sauðárkrókur i kierujemy się na północ drogą nr 75 wzdłuż wybrzeża Morza Grenlandzkiego. 





  Niczym czarny pył 
W tle po lewej widoczna wyspa Drangey 



Wszystko pięknie, jednak jeśli przyjdzie wam do głowy spacer boso po plaży brodząc w wodzie to ostrzegam Bałtyk przy tej wodzie to Morze Śródziemne (temperatura wody)






O niektórych odcinkach dróg można by pisać długie artykuły, od tych nieskończenie długich wycelowanych prosto w masywy górskie po te prawie wpadające do morza lub wijące się czy to między górami czy morzem i lądem...





Dopiero teraz możemy podziwiać fiord Skagafjörður i widoczny w tle masyw Tindastóll 



 Skagafjörður to 40 kilometrowy fiord o szerokości ok 15 kilometrów. Trzy małe wyspy leżące na nim to Málmey, Drangey i Lundey, które mogliśmy częściowo podziwiać z brzegu. Masyw Tindastóll sięgający prawie 1000 metrów ciągnie się przez 18 kilometrów wzdłuż wybrzeża. Miejscowi wierzą, że góra i jej groty są zamieszkiwane przez morskie potwory, trolle i giganty itd.


Droga do jednej z farm






... i wówczas dostrzegamy proporcje i potęgę natury





 Na środku widoczna wyspa Drangey



Maleńka skalista Drangey leżąca na środku fiordu to płaski blok skalny wystający uwaga: 170 m ponad powierzchnię wody. Na klifach swoje gniazda posiada ok milion ptaków! Można się na nią dostać tylko jedną stromą ścieżką. Jak pamiętacie wyspa ta była już widoczna z miejsca naszego ostatniego noclegu 




w kierunku Siglufjörður




 Bez komentarza
...pięknie prawda?
 
 






Jedziemy dalej "drogami linijkowymi"




Ocierając się o kolejne pasma górskie













Wg informacji wygrzebanych z przewodnika w dole farmy łososi





Kolejna droga na końcu której możemy spodziewać się kolejnego krajobrazu bajkowego







Np mini osady położonej przy oceanie pod gigantyczną górą





Brakowało tylko pomarańczowej latarni nad urwiskiem...










Trochę bujania w obłokach i wjeżdzamy do Siglufjörður 
Jedyna droga prowadząca z tej strony kończy się na tunelu do miasteczka
 inaczej się nie da i koniec