Thursday 29 December 2011

Islandia cz. 15 Co może przynieść poranek i 4x4 biletem to raju / Iceland - photoblog

Zasypiając w sceneriach dantejskich nie mieliśmy pewności czy i co naszym oczom ukaże się o świcie. Cała ta otoczka oparów plus zachmurzenie mogło uniemożliwić nam obserwację okolic naszego super miejsca noclegowego... jednak stało się inaczej. Wcześnie rano oblatywałem już okolicę z aparatem uświadamiając sobie gdzie zacumowaliśmy.


 Tak to my tam w dole



Jakże inaczej, kilkanaście metrów od jednego z głównych kraterów Krafli - krateru Viti


Wybuch Krafli w 1724 r. spowodował utworzenie się olbrzymiego krateru Viti, który jeszcze po 120 latach od chwili wybuchu „produkował” bulgocące gorące błoto. Obecnie znajduje się tam jezioro.




W całej okazałości



Widok z góry na elektrownię


Ziemia tutaj do spokojnych nie należy, pod nią wszytko wrze



Spójrzcie tylko na otoczenie elektrowni i ślady wcześniejszych wybuchów 





Nasza nocne miejsce kąpielowe teraz wygląda zupełnie inaczej z oczywiście nadal ciepłą wodą






Wracamy na naszą trasę
ostatnia noc była... INNA


 
 Jedziemy dalej na wschód aż do przecięcia rzeki Jökulsá, drugiej co do wielkości rzeki Islandii (206 km) której źródło znajduje się u podnóża największego lodowca wyspy i trzeciego na świecie lodowca Vatnajökull. Dalej będziemy podążać wzdłuż rzeki aż do wodospadów, które swoimi rozmiarami królują na wyspie.


 Jadąc dalej obserwujemy krajobrazy wyglądem przypominające powierzchnię Księżyca (pomijając zielony dywan)



Tutaj idealnie to wygląda




Widoczny po prawej stronie wygasły wulkan Hrossaborg zwany Końską Twierdzą (podobno dawno temu w jego wnętrzu dzikie konie chroniły się przed wiatrami i złą pogodą) jest znakiem przypominającym o kolejnym niesamowitym miejscu zwanym Askija



Askja, czyli?
 Askja jest wulkanem (1510 m n.p.m) położonym w centralnej części wyspy. Wewnątrz wulkanu (a mówimy o 50 km²) otoczonego śnieżnymi górami znajdują się dwa jeziora: najgłębsze na Islandii Öskjuvatn (220 m głębokości) oraz Viti (Piekło) wypełnione ciepłą, siarkową wodą. Właśnie to drugie jezioro jest popularnym basenem dla przybyłych tutaj poszukiwaczy przygód. Oficjalnie nie ma tam pozwolenia na kąpiel jednak jest to wyjątkowo popularne. Miejsce to jest dostępne tylko kilka miesięcy w roku gdyż wody lodowca Vatnajökull uniemożliwiają dotarcie do celu jedyną drogą, która jest daleka od standardów dróg użytkowych. Musisz mieć napęd na 4 koła i dużo paliwa w baku gdyż odbicie z drogi głównej na Askję to obowiązek pokonania 268 km bez możliwości tankowania. Pięknie prawda? Dlatego tym razem brak odpowiedniego pojazdu uniemożliwił nam wjazd do raju... może kiedyś. Pamiętajcie, że na trasie mogą znajdować się rzeki do pokonania gdzie wysokość samochodu może mieć znaczenie kolosalne!
 Z ciekawostek: teren wulkanu został wykorzystany do treningu Misji Apollo w celu przygotowania astronautów do podobnych warunków na Księżycu.




Droga na Askiję




Docieramy do wiszącego mostu na rzece Jökulsá




Już niedługo poznacie znaczenie tej rzeki lub raczej jej wpływ na kształtowanie się krajobrazu południowej części wyspy




 Przychodzi taki moment podczas podróży, gdzie gorąca kawą, sok z kanapkami i może nawet prysznic stają się czymś mile oczekiwanym. Będąc gdzieś w środku wyspy w otoczeniu gór, wulkanów i tej pięknej scenerii księżycowej myślisz o zerowych szansach na takie wygody, jednak gdy dostrzegasz okazję wtedy nic nie może stanąć na przeszkodzie...



Oznaczenia na drodze nie kłamały



Dom gościnny z pełnym serwisem w scenerii pobranej z filmu Wzgórza mają oczy!
Co za pokusa!






 Tylko śniadanie i może prysznic przy odrobinie szczęścia. Myśląc, że może to być niemożliwe ze względu na brak rezerwacji noclegu podchodziliśmy z rezerwą do tego planu ale... klient nasz pan.
Więc Było smacznie, czysto, wesoło (rodzina nocująca tam właśnie zasiadała do stołu, śniadania to był wszak czas!). Śniadania klasyczne, wędliny lub sery, dżemy, kawa, herbata, sok dostęp do łazienki i właściwie wszystko za odpowiednią opłatą... jednak drogo nie było a świetna atmosfera była dodatkowym luksusem... to już za darmo! Pozdrawiamy właścicieli domu Grimstunga!

Jedziemy na wodospady!