Monday 11 July 2016

Teneryfa cz.31 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Pomiędzy wulkanem a oceanem. Starymi drogami Teneryfy (I) / Tenerife - photoblog

Po długiej nocy nastał piękny ranek. Mleko na dobry dzień to podstawa!









Klify Los Gigantes sięgające od 300 do 600 metrów odbijały promienie wschodzącego słońca, woda była spokojna i tylko ptaki pozwalały sobie na niedzielne szaleństwo wszesnym rankiem. Dla nas zaczął się kolejny dzień... 










Postanowiliśmy pojeździć trochę zdala od kurortów i autostrad wybierając zapomniane drogi środkowej części wyspy po stronie południowej. Taka mała wyprawa badawcza...




















Valle San Lorenzo przygotowane do uroczystości zapewne




















Kilka kilometrów w górę za Valle San Lorenzo ukazuje nam się widok na znaczną część południowego wybrzeża i wyspy










 Płaszczyzna w większości,szklarnie, miasteczka, wioski, kurorty na wybrzeżu, wulkaniczne wzgórza, rzar nieba i błękit oceanu - południowa Teneryfa







































Jedziemy dalej drogami wydrążonymi w skałach
































Park Narodowy Corona Forestal zaczyna się nam ukazywać w oddali, jest to duży obszar pokrywający zbocza wokół wulkanu pokryty lasami sosny kanaryjskiej










My jednak tym razem będziemy podróżować poniżej pasma lasu podjeżdżając tylko kilka kilometrów wgłąb













By pozwolić sobie na podziwianie widoku wyspy z jeszcze wyższych punktów widokowych









Oto i południowa część wyspy...









  









Zjeżdżamy na dół i krótki postój w wiosce Vilaflor, 
Vilaflor to także gmina i jest najwyżej położoną na całej Teneryfie (1400 m n.p.m)









Trochę zapomniane ale warte odwiedzin miejsce
















































































 Tutaj mały posiłek coś z kuchni lokalnej











 Jak widać nie każdemu to odpowiadało...  :0