Wstąpić czy też nie... ?
Głodni nie jesteśmy ale
Zapach ciepłego pieczywa, muzyka
może coś lokalnego do przegryzienia
Zatem wypadałoby coś zamówić na pełen żołądek... :)
Zupa czosnkowa z jajkiem... cholera... lol no i mamy coś lolalnego
nie było tak źle ;)
Mgła powoli opadała, pranie się suszyło, my natomiast byliśmy przejedzeni gdzieś w Lizbonie
Jeden z setek wspinających się Mikołajów, tym razem z zamkiem Św. Jerzego w tle.
Odrestaurowane kamienice odbijające się w szkle biurowców by kilkanaście metrów dalej
Znaleźć się w zupełnie innej scenerii. Wąskich uliczek
Gdzie może i przepychu nie znajdziecie...
Za to zieleni trochę
Calçada de Santo André - dochodzi południe w Lizbonie
Jest i nasz żółty miejski pokonywacz wzniesień
Linia 12
Można pokochać to miasto
FILM
Podążamy Rua de São Tomé, można stąd podziwiać piękną Alfamę (punkt widokowy)
Jak i również kolorowe stare tramwaje
W całej okazałości
FILM
Kawa, ciastko i Alfama (jeszcze we mgle)
Po lewej w dole widoczny XIX wieczny barokowy kościół Santo Estêvão a po środku starzy wyjadacze ciasteczek
Spoglądając powyżej, Igreja de São Vicente de Fora - XVII w klasztor będący jednym z najważniejszych w kraju
Rua de São Tomé - nie pomińcie tego miejsca gdyż ma w sobie klimat!
FILM