Tatry, Sudety, Bieszczady... gdziekolwiek, wszędzie jest wyjątkowo. Jak widzieliście nie musisz poznawać Tatr przeciskając się w tłumie, lub oczekując na wejście na szczyt. Jednak okres zimowy i letnio-jesienny to dwa różne oblicza gór. Warto spróbować każdej pory roku a jeśli warunki zimowe nie są dla Ciebie przeszkodą to nic tylko w góry!
Góry to nie tylko wysiłek fizyczny i panoramy szczytów do obserwacji. Góry dla mnie są kraina w której mógłbym spacerować godzinami i rozmawiać z każdym napotkanym stworzeniem a nawet szumiącym świerkiem. Takie katharsis, może poszukiwanie czegoś niematerialnego...
Gdy już wrócisz do pokoju z ostatniej wyprawy, spakujesz się i wsiądziesz w autobus, siła zmuszająca Cię do oglądania się za znajomymi pagórkami i górami będzie dużo większa niż chęć patrzenia przed siebie... tak jest zawsze i czasem zastanawiam się co to nagroda czy też może kara gdy dostrzegam zarys grani daleko daleko stojąc w miejscu gdzie pagórki dużymi górami są zwane...
Są takie dni
Widok na Tatry z okolic Krakowa (ponad 100 km od Zakopanego)
Zachód słońca nad tatrzańskimi graniami (w dole Wisła)
Obok dominująca Babia Góra
Są takie dni...
ale takie dni także się kończą...