Saturday 13 June 2015

Teneryfa cz.28 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Punta de Teno - na własne ryzyko / Tenerife - photoblog

Garachico za nami, białe paski dróg przecinające wzgórza wzdłuż drogi a my kierujemy się na Punta de Teno









 Najdalej na zachód wysunięty punkt Teneryfy









 Północno zachodnia część wyspy ukazuje nam piękno gór Teno, które to w części nabrzeżnej swoimi klifami Los Gigantes przyciągają wielu spragnionych wrażeń (szlak Masca na przykład) ale o tym później









Miasteczko Los Silos









 Jak widać domy są stawiane wszędzie gdzie tylko można coś postawić... zatem szukjąc nieruchomości można ją znaleźć na Teneryfie niemalże wszędzie...










Kolejne miasteczko
Buenavista del Norte










Ostatnie zakręty przed drogą prowadządzą na zachodni czubek wyspy...










i tak oto to wygląda... pionowe wręcz opadające na drogę góry i wijąca się przez kilka kilometrów droga do miejscowości Puenta de Teno. Na własne ryzyko, dlaczego?










Droga jest oficjalnie zamknięta dla ruchu ogólnego... ogólnego tzn turystycznego. Jednakże przejazd nią nie jest zabroniony ale zrobić to można na własne ryzyko. Ryzykiem jest poruszanie się po drodze na którą w każdej chwili może coś spaść czy osunąć się z opadających skał. Lokalni oczywiście korzystają z tej drogi ale... ale jakie mają inne wyjście?










Tak więc można jechać dalej lub też wybrać się do









Teno Alto, malutkiej osady wciścniętej w góry północno-zachodniej Teneryfy









Coś co kiedyś tętniło życiem dzisiaj wyspa pochłania powoli









Droga na Punta de Teno już za szlabanem na początku wydawała się całkiem łatwa, bez zagrożeń. Wybraliśmy się tylko na zwiadowczy spacer :) gdyż nie chciałem narażać nikogo a przede wszystkim małego podróżnika









Wybrzeże tej części wyspy jest bogato zagospodarowane jak widać na zdjęciu









Wkrótce pojawiły się przed nami pionowo opadające na drogę skały









oraz znaki informujące o możliwych trudnościach na dwu kilometrowym odcinku 









Spoglądając za siebie









I idąc przed siebie









Droga była przepiękna









i tylko wiatr zrzucający drobne kamyczki na drogę z pionowych ścian trochę zmuszał do zadania pytania czy coś większego może nam się tutaj osunąć (wiało mocno)









Na horyzoncie pojawił się tunel









Założyliśmy, ze tunel będzie docelowy dla nas









tunel do którego prowadziła pięknie położona droga



















 a skały wisiały nad drogą...








 i na tym się skończyła nasza wędrówka... silny wiatr i opadające kamienie na drogę, która ciągła się jeszcze kilometry dały nam do zrozumienia, że może warto ale przy obecnym składzie nie będziemy podejmowali ryzyka
Punta de Tena być może innym razem... na własne ryzyko