Saturday 3 January 2015

Teneryfa cz.5 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Parque Nacional del Teide - kajobraz innej planety (III) / Tenerife - photoblog

Zatrzymujemy się na tym nieziemskim skrawku Ziemi by poczuć się  jak być może kiedyś w przyszłości zdobywcy Marsa :)



















Wspaniałe pustkowie... cóż rzecz  gustu :)










Nawet w takich miejscach pojawia się jakaś forma życia










Na tej ogromnej martwej przestrzeni wbrew pozorom można zebrać ciekawy bukiet kwiatów :)



















 Oprócz ogromnej ilości jaszczurek wygrzewających się na słońcu mamy też często mnóstwo kamieni w butach po kilku minutach biegania po tej wulkanicznej pustyni





















Dalej przed siebie, na północ










Krajobraz wulkanicznego żywiołu daje dużo do myślenia jeśli wyobrazimy sobie co się tutaj działo podczas erupcji...





















"Przebijamy się" na drugą stronę wyspy, na jej północną część, gdzie możemy już dostrzec w oddali bezkres oceanu 










Na horyzoncie Atlantyk pokryty warstwą chmur, pamiętajmy, że znajdujemy się na wysokości około 2300 metrów









 Zjeżdżając w dół serpentynami obraz Teide pojawia nam się wielokrotnie, za każdym razem w innej scenerii 









 El Portillo - wysokość 1980m i mając już cudownie odsłoniętą północną część wyspy (oczywiście nie rzadko spowitą w chmurach) kierujemy się na...










Puerto Cruz a ściślej na Los Realejos - nasz pierwszy punkt postojowy









W prawo droga na Santa Cruz... przyjedziemy tutaj jeszcze









Zatem kierujemy się na dół, tam gdzie śnieżna biel wszystko spowiła









Zieleń zaczyna dominować, a szczyt w niej się topić









Zjazd jest niesamowitą przygodą a obraz w dole ze ścianą chmur dobijającą do lądu pod którą kryją się widoki nam jeszcze nieznane zapiera dech w piersiach






























Zjeżdżamy na dół









Zjeżdżamy w morze bieli pokrywające ocean błękitu



















Tutaj doskonale widać granicę obszaru chmur i jak zakładam dzisiaj na dole może być ciężko ze słoneczną pogodą 









Co się dalej kryje?




















Wkrótce się przekonamy









Tymczasem Teide otoczony błękitem









My warstwą chmur...









Północne wybrzeże przed nami









Wszystko wskazuje na to, że piękną pogodę dzisiaj możemy znaleźć powyżej jakiegoś pułapu









Mandarynek ci tutaj dostatek









Przystanek pod palmą (budka z piwem byłaby jak najbardziej na miejscu)









Los Realejos - miejsce docelowe. Miasteczko na północnym wybrzeżu w którym będziemy głównie nocować








Widok z balkonu na zanikające chmury powoli odsłaniające wszystko co nas otacza,
najwidoczniej wieczory bywają pogodne na północy wyspy









Gdzieś tam powyżej znajduje się Teide









Czekamy na kolejny dzień. Pokonaliśmy trasę południe - północ biegnącą przez środek wyspy jutro coś nowego!