Saturday 25 November 2017

Portugalia cz. 28 Praia da Senhora da Rocha i Praia Nova gdy dzień się kończy i zaczyna / Portugal - photoblog



Nasza baza znajdowała się w niewielkiej odległości od Porches i do plaż Senhora da Rocha czy też znajdującej się po drugiej stronie klifu plaży Nova mieliśmy kilka minut na piechotę gdzie w kwietniowy wiosenny dzień poźnym popołudniem można było posmakować tego co w niektórych krajach nawet w czasie lata nie dostaniesz









  Praia da Senhora da Rocha to niewielka plaża ale swoją lokalizacją sprawia, że jest wyjątkowo przyjemnym miejscem na kilka godzin wodnej ochłody czy leżakowania na piasku









Otoczona z dwóch stron klifami doskonale powstrzymuje siłę wiatru (wierzcie nam potrafi wiać od strony Atlantyku) i osłabia siłę fal. które potrafią wyglądać groźnie









Brak parawanów dodatkowo czyni to miejsce przyjemnym do odwiedzania... bez podtekstów... ale...









 Pozostaje cieszyć się słońcem, szumem fal i 










krzykami dzieciaków walczących z ostatnimi uderzeniami sporych i głośnych fal









 po drugiej stronie klifu znajdziemy kolejną plażę i jeśli dostrzegacie w ścianie klifu po lewej stronie wnękę to tak to jest przejście na drugą stronę ale o tym trochę dalej












 drugą plażę doskonale widać właśnie z wysokości klifu na którym jak wcześniej pisałem znajduje się mała kalplica oraz fort









Praia Nova, druga plaża jest większa i trochę inaczej ukształtowana gdyż ma sporą wydmę kilka metrów od lustra wody a teraz zapraszam na poranek na plażach








 Gdy niebo jeszcze nie nabrało błękitu i poza szumem fal i śpiewem ptaków nic innego nie unosiło się jeszcze w eterze










Łukasz wybrał się na poranną medytację w tak pięknych okolicznościach przyrody...










gdy budził się dzień...










całkiem spore fale starały się zagłuszać wszystko 











rozbijając się o brzeg plaży









 i otaczające klify









wyrzucając na brzeg wiele ciekawych skarbów









wchodzimy?










kierunek Praia Nova










w całej okazałości









 z całej okazałości wydmami









 w oddali widać nieco oddzieloną mniejszą część plaży to malutka Praia do Barranco
ani żywej duszy tylko mewy ja i ocean niczym rozbitek










tylko te kontury budowli przy wstającym słońcu przypominały o cywilizacji










jeszcze tylko przejść na mniejszą plażę





















i zapomnieć o wszystkim i cieszyć się chwilą...










dalej już tylko ściana klifów










muszle większe od dłoni 










pokrywają znaczną część plaży









 można sobie zebrać na prawdę ciekawą kolekcję










jeśli zaś chodzi o klify ciągnące się wzdłuż znacznej długości wybrzeża Algarve i skutki erozji












przebywanie w ich pobliżu może okazać się w najgorszym wypadku tragiczne w przypadku obsuniecia się skał, spojrzcie na linie czerwone i żółte pokrywające część plaży po której spacerowałem











także kochani... nie popadając w paranoje raczej po prostu się tylko nie wylegiwać przy samej ścianie klifów
ok... pora wracać










a dzieciaki jeszcze śpią 😀









zatem czas zacząć dzień oficjalnie...









 no może troszkę później...