Tuesday 1 April 2014

Anglia cz. 40 Torquay - egzotyka w brytyjskim wykonaniu / England - photoblog


W południowo-zachodniej Anglii w hrabstwie Devon na wybrzeżu znajduje się miasto trochę różniące się od setek innych angielskich. Miasto, nazywane brytyjskim kurortem przypominającym częściowo te znajdujące się na Lazurowym Wybrzeżu. Taka angielska odmiana południowych europejskich klimatów. Torquay, bo o tym mieście mowa wraz ze swoją egzotyczną roślinnością (klimat tej części wyspy to umożliwia) oraz położeniem jest swego rodzaju stolicą rozrywki, wypoczynku i uroku na południu Anglii. Nie mogło nas tam nie być, by miernikami satysfakcji turystycznej zmierzyć wartość tego miejsca :)
Zatem jazda ze zdjęciami! Zapraszamy na mini Torquay photo-tour!






 Miasto położone na wybrzeżu oczywiście musi posiadać część portową
Tutaj tylko jej fragment 








Takie widoki tutaj nie dziwią
Cóż... jest to jakiś fenomen egzotyki na tej wyspie








Koło z którego można podziwiać okolicę oraz Torquay Pavilion ponad 100 letni symbol miasta








Jak widzicie bez problemu można tutaj znaleźć sobie zielony skrawek pod palmami



































hmmm ulica rzeczywiście jak z lazurowych miasteczek...ba może nawet bardziej lazurowa! ;)



























 No jak na Anglię to...palm ci tutaj dostatek!









Miejsca na egzotyczny relaks (patrz wczasy pod palmą) jest tutaj na prawdę sporo








 I tak prawdę powiedziawszy na tym się skupimy będąc tutaj
Wybaczcie ale odkrywanie Torquay zostawię na inna wizytę









Koło w całej okazałości
English Riviera Wheel za 4 funty kilka obrotów (dla zainteresowanych)








 Wsiadasz i kręcisz się!



















Wszak o to w tym wszystkim chodzi ;)









 Przystań dla jachtów (właściwie tylko jej część)
 ilość jachtów i rozmiary przystani świadczą o popularności tego miejsca








Plaże w oddali należące już do miasta Paington
3 miasta leżące obok siebie Paington, Torquay i Brixham tworzą tutaj dystrykt Torbay (coś w stylu polskiego Trójmiasta)

















My jednak zostajemy w cieniu palm!








Ciągnące się kilkaset metrów wąskie ogrody wzdłuż deptaka przy wybrzeżu zachęcają do...








popołudniowej drzemki 








Błękit i zieleń i...









i... skończyła się sielanka :D








 Oczywiście w Torquay znajduje się także molo








 oraz niezliczona ilość ławeczek oraz ludzi z nadmiarem pieniędzy 
(bez obawy ja do nich nie należę) wystarczy mi nadmiar wrażeń!
:D









Na tym kończymy przygodę w Torquay
Ktoś wydaje mi się ciągnie nas w nowe miejsce!
Szukacie egzotyki, odpoczynku w stylu wczasy na południu Europy? Jesteście na południu Anglii? 
Jest słonecznie i ciepło?
Jedźcie do Torquay!