Nasza baza znajdowała się w niewielkiej odległości od Porches i do plaż Senhora da Rocha czy też znajdującej się po drugiej stronie klifu plaży Nova mieliśmy kilka minut na piechotę gdzie w kwietniowy wiosenny dzień poźnym popołudniem można było posmakować tego co w niektórych krajach nawet w czasie lata nie dostaniesz
Praia da Senhora da Rocha to niewielka plaża ale swoją lokalizacją sprawia, że jest wyjątkowo przyjemnym miejscem na kilka godzin wodnej ochłody czy leżakowania na piasku
Otoczona z dwóch stron klifami doskonale powstrzymuje siłę wiatru (wierzcie nam potrafi wiać od strony Atlantyku) i osłabia siłę fal. które potrafią wyglądać groźnie
Brak parawanów dodatkowo czyni to miejsce przyjemnym do odwiedzania... bez podtekstów... ale...
Pozostaje cieszyć się słońcem, szumem fal i
krzykami dzieciaków walczących z ostatnimi uderzeniami sporych i głośnych fal
po drugiej stronie klifu znajdziemy kolejną plażę i jeśli dostrzegacie w ścianie klifu po lewej stronie wnękę to tak to jest przejście na drugą stronę ale o tym trochę dalej
drugą plażę doskonale widać właśnie z wysokości klifu na którym jak wcześniej pisałem znajduje się mała kalplica oraz fort
Praia Nova, druga plaża jest większa i trochę inaczej ukształtowana gdyż ma sporą wydmę kilka metrów od lustra wody a teraz zapraszam na poranek na plażach
Gdy niebo jeszcze nie nabrało błękitu i poza szumem fal i śpiewem ptaków nic innego nie unosiło się jeszcze w eterze
Łukasz wybrał się na poranną medytację w tak pięknych okolicznościach przyrody...
gdy budził się dzień...
całkiem spore fale starały się zagłuszać wszystko
rozbijając się o brzeg plaży
i otaczające klify
wyrzucając na brzeg wiele ciekawych skarbów
wchodzimy?
kierunek Praia Nova
w całej okazałości
z całej okazałości wydmami
w oddali widać nieco oddzieloną mniejszą część plaży to malutka Praia do Barranco
ani żywej duszy tylko mewy ja i ocean niczym rozbitek
tylko te kontury budowli przy wstającym słońcu przypominały o cywilizacji
jeszcze tylko przejść na mniejszą plażę
i zapomnieć o wszystkim i cieszyć się chwilą...
dalej już tylko ściana klifów
muszle większe od dłoni
pokrywają znaczną część plaży
można sobie zebrać na prawdę ciekawą kolekcję
przebywanie w ich pobliżu może okazać się w najgorszym wypadku tragiczne w przypadku obsuniecia się skał, spojrzcie na linie czerwone i żółte pokrywające część plaży po której spacerowałem
także kochani... nie popadając w paranoje raczej po prostu się tylko nie wylegiwać przy samej ścianie klifów
ok... pora wracać
a dzieciaki jeszcze śpią 😀
zatem czas zacząć dzień oficjalnie...
no może troszkę później...