Iście bajkowa sceneria
w której trzeba jednak ostrożnie stawiać kroki
Czyżby nawigacja padła?
Po kilku godzinnej wędrówce można znaleźć coś dla ochłody
W cieniu palmy można też odpocząć ale... koniec drogi już niedaleko
Być może za tymi skałami...
Jeszcze spojrzenie wstecz
Niemcy się nas trzymają ;)
Jeszcze minuty, nie znało się trasy ale się to czuło
I w takim składzie wędrowaliliśmy kilka godzin
rosyjsko-polsko-niemieckim
Pozdrawiam wszystkich jeśli kiedyś tutaj traficie :) Napiszcie!
Ostatnie metry - wyjście z wąwozu. Są tacy co odpoczną na plaży i wracają ponownie do wioski Masca. My mieliśmy bilety na taksówkę wodną, która kursuje systematycznie w godzinach dziennych do Puerto de Santiago
a po kilku godzinach wyprawy ostatnie metry wąwozu wyglądają właśnie tak
Tutaj można kupić bilet na motorówkę do miasta, coś do jedzenia czy picia za cenę księżycową chyba i oczywiście skorzystać z szaleństwa kąpieli w oceanie w kryształowo czystej i całkiem zimniej wodzie
Plaża przy wyjściu z wąwozu jest obsadzona pożądnymi kamieniami więc jeśli ktoś pragnie skorzystać z lepszych standartów kilkadziesiąt metrów dalej jest mała piaszczysta. Oczywiście wszystko w całkowitej izolacji ponieważ dostać się tutaj można tylko szlakiem lub drogą wodną
Mała motorówka- ponton już podpływa po prawej
Miejsce to jest jak widać popularne do pływania jak widać po pełnym jachcie z turystami
Zatem...odpływamy
Ostatnie spojrzenie na nasz końcowy punkt wyprawy
Los Gigantes w całej okazałości
Puerto na widoku
Puerto de Santiago około 14 jeszcze sporo dnia przed nami... czyż życie nie jest piękne?