Teneryfa cz.17 Wyspa o kilku obliczach - historia podróży. Dookoła wulkanu Teide (III) / Tenerife - photoblog

Jedziemy dalej wzdłuż długiej kaldery starego wulkanu Las Canadas

Krótka historia zatem:

Pierwsze wulkany w rejonie Teide, podobnie jak na pozostałych wyspach archipelagu, powstały w stosunkowo krótkim czasie, w miocenie i wczesnym pliocenie.Ich pozostałości, to trzy silnie zdenudowane masywy: Macizo de Anaga (na północnym wschodzie), Teno (na północnym zachodzie) i Roque del Conde (na południu). Każdy ze stożków wulkanicznych powstał w czasie poniżej 3 mln lat, natomiast cała formacja w ciągu około 8 mln lat.
Kolejno następowały wybuchy wulkanów oraz erozja zdeponowanych utworów.
Po pewnym czasie aktywność wulkaniczna zaczęła się koncentrować w dwóch miejscach: wulkanie Las Cañadas i masywie Anaga. Wulkan Las Cañadas w czasie miocenu osiągnął średnicę 40 km i wysokość około 4500 m.
Około 160-200 tys. lat temu wulkan Las Cañadas zapadł się i powstała wielka kaldera.
Działalność wulkaniczna trwała dalej. Około 150 tys. lat temu kolejny kolaps doprowadził do powstania dzisiejszej kaldery Las Cañadas. Jej rozciągłość wschód-zachód wynosi 16 km, a północ-południe – 9 km. Wysokość ścian kaldery dochodzi do ponad 2000 m n.p.m. Szczyt Teide o wysokości 3718 m n.p.m. wraz z bliźniaczym szczytem Pico Viejo (3134 m n.p.m.) powstały w wyniku późniejszych erupcji w północnej części kaldery.
 (tekst zaczerpnięty z Wikipedii - Teide)

Widoczne ściany kaldery na horyzoncie

Tutaj z innego położenia

Wszystko znajdziecie tam pięknie zilustrowane

(powiększ)

Zatrzymując się w miejscu zwanym Los Roques de Garcia podziwiać możemy nie tylko panoramę ścian i całej kaldery

Interesujące formacje skalne z wulkanem Teide w tle przyciągają wielu turystów w to miejsce

 Roque Cinchado - Palec Boży jeden z fenomenów skalnych formacji

Szlak ciągnący się wzdłuż skał daje nam 2 godzinną ofertę poznania tej części kaldery

Chłopak w akcji :)

A tutaj chłopaki!

Poznawaj świat chłopaku!

I ciesz się gdy jest Ci to dane...

Widok na Los Roques de Garcia z oddali

 I kolejny odcinek do pokonania

(nie żebyśmy narzekali) :D

 Zatem jedziem dalej!