



Pozostaje cieszyć się słońcem, szumem fal i

po drugiej stronie klifu znajdziemy kolejną plażę i jeśli dostrzegacie w ścianie klifu po lewej stronie wnękę to tak to jest przejście na drugą stronę ale o tym trochę dalej

drugą plażę doskonale widać właśnie z wysokości klifu na którym jak wcześniej pisałem znajduje się mała kalplica oraz fort

Gdy niebo jeszcze nie nabrało błękitu i poza szumem fal i śpiewem ptaków nic innego nie unosiło się jeszcze w eterze
Łukasz wybrał się na poranną medytację w tak pięknych okolicznościach przyrody...
gdy budził się dzień...
całkiem spore fale starały się zagłuszać wszystko
rozbijając się o brzeg plaży
i otaczające klify
wyrzucając na brzeg wiele ciekawych skarbów
wchodzimy?
kierunek Praia Nova
w całej okazałości
z całej okazałości wydmami
w oddali widać nieco oddzieloną mniejszą część plaży to malutka Praia do Barranco
ani żywej duszy tylko mewy ja i ocean niczym rozbitek
tylko te kontury budowli przy wstającym słońcu przypominały o cywilizacji
jeszcze tylko przejść na mniejszą plażę
i zapomnieć o wszystkim i cieszyć się chwilą...
dalej już tylko ściana klifów
muszle większe od dłoni
pokrywają znaczną część plaży
można sobie zebrać na prawdę ciekawą kolekcję
przebywanie w ich pobliżu może okazać się w najgorszym wypadku tragiczne w przypadku obsuniecia się skał, spojrzcie na linie czerwone i żółte pokrywające część plaży po której spacerowałem
także kochani... nie popadając w paranoje raczej po prostu się tylko nie wylegiwać przy samej ścianie klifów
ok... pora wracać
a dzieciaki jeszcze śpią 😀
zatem czas zacząć dzień oficjalnie...
no może troszkę później...