Kochamy góry, ale witanie kadego dnia z błękitem na horyzoncie jest również piękne
Nic tylko chcesz biec przed siebie by poczuć przyjemną bryzę zanim jeszcze słońce zacznie rozgrzewać powietrze
Dzisiaj będziemy szukać bryzy w innym miejscu
Podróżując po Algarve do pokonia będziecie mieli odcinki które nie zmęczą wszak jest to tylko południowa część wcale nie dużego państwa i tak przejazd np z Taviry (część wschodnia) do Lagos (zachodni punkt) to tylko 115 km. Niewiele ponad godzina jazdy.
My mamy do pokonania dzisiaj tylko niewiele ponad 30 km z Porches do Lagos
Przed nami most na rzece Arade
Na wysokości mostu można dostrzec w oddali miasto Portimao - miasto do którego na pewno w czasie naszych dni zawitamy i do którego należy przyjechać ale o tym w innym poście
Portimao w oddali
Taki mini portugalski Manhattan
Docieramy do Porto de Mos, części Lagos w której oczywiście poszukamy plaży a takowa tutaj jest
Jest to jednak plaża, do której dostać się jest trochę trudniej i zastanawia nas tylko fakt czy ona nadal istnieje po 9 latach od naszej ostatniej wizyty biorąc pod uwagę klifowe wybrzeże
Wystarczy tylko znaleźć ścieżkę na dół
Tutaj raczej nie przejdziemy 😁
Udało nam się podobnie jak ostanio wejść na teren hotelu Vivenda Miranda skąd prawie 10 lat temu wąską scieżką zeszliśmy na odosobnioną plażę (link do tamtych wspomnień poniżej)
Dawno dawno temu w Portugalii (link)
Widoki z terenu hotelu jak zawsze warte zatrzymania się
Plaża Praia de Porto de Mos w oddali na którą udamy się w drugiej kolejności
Nie ma to jak zabawa w zdjęcie grupowe z rozbieganymi dzieciakami i goniącą je mamą...
a jak już ich złapiesz to coś innego ci umknie 😀
Jedno jest pewne, widoki z hotelowych ogrodów są na prawdę warte kilku zdjęć
Niestety uznaliźmy, że zejście na dół wąskimi krętymi schodami wydrążonymi w skałach klifowych z dwójką dzieciaków nie jest dobrym pomysłem i zaczęliśmy szukać łatwiejszego zejścia do naszej plaży Praia do Canavial
Opuszczając hotel i docierając do ścieżek wzdłuż klifów wystarczyło tylko znaleźć tą jedyną
Czy inni także szukali swojej plaży?
gdzieś tam w dole ukrytej...
Mamy zejście!
które to jest znacznie łagodniejsze niż to od strony hotelu
zejście od strony hotelu zaczyna się od wąskich schodów oczywiście bez żadnych zabezpieczeń
ścieżki łączą się gdzieś w połowie drogi
I tylko zejść w dół na dziką plażę w cywilizowanej Europie...
i ukryć się między złotymi piaskami i błękitem wody
Nic tylko chcesz biec przed siebie by poczuć przyjemną bryzę zanim jeszcze słońce zacznie rozgrzewać powietrze
Dzisiaj będziemy szukać bryzy w innym miejscu
Podróżując po Algarve do pokonia będziecie mieli odcinki które nie zmęczą wszak jest to tylko południowa część wcale nie dużego państwa i tak przejazd np z Taviry (część wschodnia) do Lagos (zachodni punkt) to tylko 115 km. Niewiele ponad godzina jazdy.
My mamy do pokonania dzisiaj tylko niewiele ponad 30 km z Porches do Lagos
Przed nami most na rzece Arade
Na wysokości mostu można dostrzec w oddali miasto Portimao - miasto do którego na pewno w czasie naszych dni zawitamy i do którego należy przyjechać ale o tym w innym poście
Portimao w oddali
Taki mini portugalski Manhattan
Docieramy do Porto de Mos, części Lagos w której oczywiście poszukamy plaży a takowa tutaj jest
Jest to jednak plaża, do której dostać się jest trochę trudniej i zastanawia nas tylko fakt czy ona nadal istnieje po 9 latach od naszej ostatniej wizyty biorąc pod uwagę klifowe wybrzeże
Wystarczy tylko znaleźć ścieżkę na dół
Tutaj raczej nie przejdziemy 😁
Udało nam się podobnie jak ostanio wejść na teren hotelu Vivenda Miranda skąd prawie 10 lat temu wąską scieżką zeszliśmy na odosobnioną plażę (link do tamtych wspomnień poniżej)
Dawno dawno temu w Portugalii (link)
Widoki z terenu hotelu jak zawsze warte zatrzymania się
Plaża Praia de Porto de Mos w oddali na którą udamy się w drugiej kolejności
Nie ma to jak zabawa w zdjęcie grupowe z rozbieganymi dzieciakami i goniącą je mamą...
a jak już ich złapiesz to coś innego ci umknie 😀
Jedno jest pewne, widoki z hotelowych ogrodów są na prawdę warte kilku zdjęć
Niestety uznaliźmy, że zejście na dół wąskimi krętymi schodami wydrążonymi w skałach klifowych z dwójką dzieciaków nie jest dobrym pomysłem i zaczęliśmy szukać łatwiejszego zejścia do naszej plaży Praia do Canavial
Opuszczając hotel i docierając do ścieżek wzdłuż klifów wystarczyło tylko znaleźć tą jedyną
Czy inni także szukali swojej plaży?
gdzieś tam w dole ukrytej...
Mamy zejście!
które to jest znacznie łagodniejsze niż to od strony hotelu
zejście od strony hotelu zaczyna się od wąskich schodów oczywiście bez żadnych zabezpieczeń
ścieżki łączą się gdzieś w połowie drogi
I tylko zejść w dół na dziką plażę w cywilizowanej Europie...
i ukryć się między złotymi piaskami i błękitem wody