Księżyc opisano słowami “piękny widok, wspaniałe pustkowie” i wierzcie mi, że słów tych wielokrotnie chciałem użyć w opisie Islandii. Wyspy będącej wydaje mi się odpowiednikiem Nowej Zelandii naszej półkuli. Ocena piękna tej wyspy wzrasta w miarę upływu czasu od jej odwiedzin. Jedziesz, podziwiasz, komplementujesz…ale dopiero po powrocie odpowiadasz sobie na pytanie jakie to miejsce, a odpowiadasz słowami : jedyne w swoim rodzaju!
Reykjavik jest niesamowity.
Jak niesamowity?
Weekendy zamieniające się w wędrówkę ludów od pubu do pubu do białego rana. Ten lud to miejscowi i zjeżdżający się z pobliskich miasteczek Islandczycy.
Do białego rana?
Cóż, słońce wręcz nie zachodzi w okresie letnim w zimie natomiast jest go jak na lekarstwo (kilka godzin). Miasto o klimacie dużej wioski w którym zobaczysz w środku miasta szereg domków jednorodzinnych, lub starą chatę drewnianą.
Pierwszą "noc" poświęciłem na plątanie się od miejsca do miejsca a polarne jasności ułatwiły mi odnajdywanie drogi powrotnej. Spacerując po mieście nie sposób nie zauważyć dominujących punktów jakimi są góra Esja (oddalona ok 10 km od miasta) i kościół Hallgrimskikja (centrum) będące symbolami tego miasta. Spacerując w nocy towarzyszyła mi jakaś dziwna i niewyjaśniona cisza przeplatająca się z wyciszonym rykiem natury tej wyspy. Ciężko to ująć w słowach ale moc drzemiąca w tej wyspie jakims niezdefiniowanym sposobem oddziałuje na człowieka (szczególnie wędrującego o 2 nad ranem wyludnionymi ulicami tego miasta) a dwa giganty jakimi są wspomniana góra i kościół wydają się być strażnikami natury i kultury tej wyspy. Reykjavik nawet podczas głębokiego snu wydaje się być mocno bijącym sercem naszej planety, że nie wspomnę samej wyspy!
Powiem szczerze, że symbolika tej wyspy i wszystko to co możecie tam spotkać na Waszych szlakach niesie ze sobą siłę większą niż możecie się spodziewać.
The moon is described by the words "beautiful view, wonderful wilderness" and I believe that these words many times I wanted to use in the description Of Iceland. Islands, which seems to me the equivalent of New Zealand our hemisphere. Rating beauty of this island rises over time from her visits. You're going, you admire, compliments ... but only after returning the answer to the question of what this place the word: only in its kind .
Opuszczamy mozaikową Europę
Now we are leaving the mosaic Europe
Witamy ląd gdzie natura maluje krajobrazy w szalonym tempie
Welcome to the land where nature paints a landscape
Ciche, głośne miasto.
Duże prawdopodobieństwo, że Wasza przygoda rozpocznie się od stolicy wyspy -miasta...miasteczka Reykjavik.Reykjavik jest niesamowity.
Jak niesamowity?
Weekendy zamieniające się w wędrówkę ludów od pubu do pubu do białego rana. Ten lud to miejscowi i zjeżdżający się z pobliskich miasteczek Islandczycy.
Do białego rana?
Cóż, słońce wręcz nie zachodzi w okresie letnim w zimie natomiast jest go jak na lekarstwo (kilka godzin). Miasto o klimacie dużej wioski w którym zobaczysz w środku miasta szereg domków jednorodzinnych, lub starą chatę drewnianą.
Pierwszą "noc" poświęciłem na plątanie się od miejsca do miejsca a polarne jasności ułatwiły mi odnajdywanie drogi powrotnej. Spacerując po mieście nie sposób nie zauważyć dominujących punktów jakimi są góra Esja (oddalona ok 10 km od miasta) i kościół Hallgrimskikja (centrum) będące symbolami tego miasta. Spacerując w nocy towarzyszyła mi jakaś dziwna i niewyjaśniona cisza przeplatająca się z wyciszonym rykiem natury tej wyspy. Ciężko to ująć w słowach ale moc drzemiąca w tej wyspie jakims niezdefiniowanym sposobem oddziałuje na człowieka (szczególnie wędrującego o 2 nad ranem wyludnionymi ulicami tego miasta) a dwa giganty jakimi są wspomniana góra i kościół wydają się być strażnikami natury i kultury tej wyspy. Reykjavik nawet podczas głębokiego snu wydaje się być mocno bijącym sercem naszej planety, że nie wspomnę samej wyspy!
Powiem szczerze, że symbolika tej wyspy i wszystko to co możecie tam spotkać na Waszych szlakach niesie ze sobą siłę większą niż możecie się spodziewać.
Quiet, loud city
High probability that your adventure will start from the capital island-town ... the town of Reykjavik. It is amazing. He lives. Weekends turn into migration of peoples from pub to pub to white morning ... morning? Well, actually the sun doesnt go down at all in summer in winter however, there is only little of it (several hours). A city with a climate of high village in which you see in the middle of the city a number of detached houses, or the old wooden cottage.During the week it's quiet-loud, how? The first "night" devoted to tangling from place to place where polar brightness made my way back easier for me to find .Walking around the city there is no way not to notice the dominant points up Esja (distant about 10 km from the city) and the church Hallgrimskikja (center) being symbols of the city. Strolling in the night accompanied me some strange and unexplained silence interwoven with the silent roar thats a nature of this island. It's hard to put into words but the power dormant in the island some undefined way affects man wandering about 2 am deserted streets of this city and the two giants that are the said mountain and church seem to be the guardians of the nature and culture of this island. Reykjavik, even during deep sleep seems to be strongly beating heart of our planet.I'll tell you frankly that the symbolism of this island and everything that you can instantly meet on your trails brings you the strength greater than you can expect.
High probability that your adventure will start from the capital island-town ... the town of Reykjavik. It is amazing. He lives. Weekends turn into migration of peoples from pub to pub to white morning ... morning? Well, actually the sun doesnt go down at all in summer in winter however, there is only little of it (several hours). A city with a climate of high village in which you see in the middle of the city a number of detached houses, or the old wooden cottage.During the week it's quiet-loud, how? The first "night" devoted to tangling from place to place where polar brightness made my way back easier for me to find .Walking around the city there is no way not to notice the dominant points up Esja (distant about 10 km from the city) and the church Hallgrimskikja (center) being symbols of the city. Strolling in the night accompanied me some strange and unexplained silence interwoven with the silent roar thats a nature of this island. It's hard to put into words but the power dormant in the island some undefined way affects man wandering about 2 am deserted streets of this city and the two giants that are the said mountain and church seem to be the guardians of the nature and culture of this island. Reykjavik, even during deep sleep seems to be strongly beating heart of our planet.I'll tell you frankly that the symbolism of this island and everything that you can instantly meet on your trails brings you the strength greater than you can expect.
polarna noc
The polar night
takie latarnie...symbolem socrealizmu na pewno nie były
Such lanterns ...were certainly not a symbol of socialist realism
europejska stolica (prawie jak na wsi)
Capital of Europe (almost like a village)
Hallgrimskikja
Esja w chmurach oraz symbol miasta łódź wikingów w swoim oczekiwaniu na...
Esja in the clouds and the boat Viking symbol of the city in expectation for...
Zostawiając Reykjavik uświadamiamy sobie, że poza północnym miastem Akureyri nie zobaczymy już dużych miast na naszej drodze. Ciekawostką jest to, że stolica ma ok 120 tys mieszkańców a drugie co do wielkości miasto niewiele ponad 17 tysięcy. Czy nas to martwi? Na pewno nie! Nie metropolie były celem naszej wyprawy przecież. Obserwując miasto w niektórych jego częściach można dojść do stwierdzenia, że czas brutalnej ekonomii i demonstracji rozwoju gospodarczego aż tak nie jest tutaj widoczny, jednak znajdziecie także takie dzielnice gdzie wyglądać to będzie zupełnie inaczej.
O ile takie widoki nie zdominują całej wyspy można będzie spać spokojnie!
O ile takie widoki nie zdominują całej wyspy można będzie spać spokojnie!
Leaving Reykjavik, we realize that outside the north of Akureyri we will no longer see the big cities on our way.It is interesting that the capital is about 120 thousand inhabitants and the second largest city
little over 17 thousand. Does it worry us? Certainly not! Not that it was purpose of our trip, after all. Observing the city in some places You can come to the conclusion that the time of the brutal economics and demonstration economic development is not so apparent here, however, are places where it looks completely different. But as long as such views won't dominate the whole island you will be able to sleep peacefully!
little over 17 thousand. Does it worry us? Certainly not! Not that it was purpose of our trip, after all. Observing the city in some places You can come to the conclusion that the time of the brutal economics and demonstration economic development is not so apparent here, however, are places where it looks completely different. But as long as such views won't dominate the whole island you will be able to sleep peacefully!
Zostawiamy za sobą "islandzki manhattan" i ruszamy na północ trasą nr 1
Leaving behind the "Icelandic Manhattan" and move on to north.route No. 1
Ciekawostki:
Weekendy są wyjątkowo gorące w mieście. Dużo zabawy, przemieszczanie się od pubu do pubu do białego rana to norma.
Zapach wody z kranu przy pierwszym kontakcie odrzuca... jakby ktoś zaserwował nam wodę ze ścieków w łazience...to mija po upływie jakiegoś czasu a jeszcze dalej nawet to ma smak! :)
Alkohole dostępne w sklepach ogólnospożywczych ograniczają się do 2% piwa o smaku... hmmm :)
Chcesz kupić alkohol poszukaj sklepu tematycznego, przy czym wieczorem może być już problem. Kluby i puby jak najbardziej ale ceny znacznie wyższe.
Chcesz kupić alkohol poszukaj sklepu tematycznego, przy czym wieczorem może być już problem. Kluby i puby jak najbardziej ale ceny znacznie wyższe.
Trudno nie pokochać Islandczyka. Przynajmniej nam trafiali się ludzie z którymi na prawdę można by było konie kraść... przynajmniej tak mi się wydawało (?)
Jakby na to nie spojrzeć w kwestii konsumpcyjnej miasto nie jest tanie (żywność, odzież, alkohole).
Ciężko o tłumy w tym mieście/kraju. Za mało ludu zamieszkuje. Jeśli natomiast chodzi o turystyczne podejście do tematu, zauważyliśmy dominację turystyczną 3 nacji: Niemcy, Japończycy, Amerykanie.
Trivia:
Weekends are extremely hot in the city. Lots of fun, traveling to from pub to pub till the early morning is a norm. The smell of tap water at first contact seems to be the result of defects hydraulic where someone served us a waste water from the bathroom ... it goes after some time ... even that has a taste! Alcohol available in grocery stores are limited to 2% beer with a flavour of ... alcohol-free beer. Do you want to buy alcochol?? Look in tematics stores but in the evening it might be a problem already. Clubs and pubs as possible but prices are much higher.It's hard not to love Icelander. At least we were sent to people with whoin fact could ''steal the horses''. But from any view the city is not cheap (food, clothing, alcohols). It's hard to find a crowds in the city / country when it comes to tourist
approach to the subject. We have noted the dominance of tourism from third nations: Germans, Japanese, Americans.
Weekends are extremely hot in the city. Lots of fun, traveling to from pub to pub till the early morning is a norm. The smell of tap water at first contact seems to be the result of defects hydraulic where someone served us a waste water from the bathroom ... it goes after some time ... even that has a taste! Alcohol available in grocery stores are limited to 2% beer with a flavour of ... alcohol-free beer. Do you want to buy alcochol?? Look in tematics stores but in the evening it might be a problem already. Clubs and pubs as possible but prices are much higher.It's hard not to love Icelander. At least we were sent to people with whoin fact could ''steal the horses''. But from any view the city is not cheap (food, clothing, alcohols). It's hard to find a crowds in the city / country when it comes to tourist
approach to the subject. We have noted the dominance of tourism from third nations: Germans, Japanese, Americans.