Friday 30 December 2011

Islandia cz. 18 Gdzie te lasy? Islandzka foto sesja, straszne miejsca i piąta noc / Iceland - photoblog

O lasy i tereny porośnięte bujną roślinnością na wyspie ciężko. Można by powiedzieć, że wyspa jest "goła". Oczywiście zobaczysz drzewa przy farmach, w miastach i na obrzeżach ale rzadko w ilościach tworzących duży park, czy las. Roślinność drzewiasta to na wyspie głównie zarośla, drzewa brzozy, jarzębiny, wierzby (formy krzaczaste), jałowca. Prawdziwe lasy tworzy tylko brzoza, ewentualnie z domieszką jarzębiny i wierzby. Pierwotnie Islandię porastały bujne lasy brzozowe, o czym świadczą stare kroniki z XI i XIV wieku. Wycinka drzew na opał i budowę łodzi spowodowała wyniszczenie lasów i nieodwracalne zmiany w środowisku.
A co z zalesianiem?

Lesistość Islandii wynosi 1,3 (!) procenta. To nieco więcej niż w Arabii Saudyjskiej, ale jeszcze kilkanaście lat temu lesistość wynosiła zaledwie jeden procent. Plany są ambitne. Do roku 2030 w samej tylko wschodniej, mającej łagodniejszy klimat części wyspy, ma rosnąć co najmniej 2 tys. km kw. lasów. Przypomnijmy, że dziś na całej wyspie rośnie 1,3 tys. km kw. lasów. A do roku 2040 lesistość ma wzrosnąć do ok. 2,5 procenta. W planach jest zalesienie minimum 5 procent terenów poniżej 400 metrów n.p.m., które stanowią ok. połowy powierzchni wyspy. Jednak przy opadach niemal dwukrotnie wyższych niż w Polsce 40 procent powierzchni Islandii jest bardzo podatna na erozję.

Odnowić się islandzkim lasom nie pozwoliły także sprowadzone przez ludzi owce (szacuje się, że na Islandii żyje cztery razy więcej owiec niż ludzi - 1,1-1,2 mln), które wyżarły doszczętnie każde ździebko trawy, o siewce nie wspominając. A silne wiatry i deszcze wywiały i wymyły prawie każdy żyzny kawałek ziemi. Doszło więc do tego, że w kraju, którego większa część była zielona, pozostała tylko skalna pustynia. Swoje zrobiły też katastrofalne wybuchy wulkanów. Pozbawione życia pola lawowe zajmują 12 procent powierzchni. Po ośmiomiesięcznej erupcji wulkanu Laki, trwającej od czerwca 1783 do kwietnia 1784 roku popioły zasypały całą wyspę. Z głodu zginęła jedna czwarta mieszkańców i niemal wszystkie zwierzęta domowe. Duńczycy, do których należała Islandia chcieli nawet przesiedlić mieszkańców wyspy, ale Islandczycy się nie zgodzili. Gdy w 1875 roku wybuchła Askja, popiół wulkaniczny doleciał do Sztokholmu!


Kolejne odbicie z jedynki, tym razem na wschodnie fiordy




 Wszystko wskazuje na to, że czeka nas kolejna górska trasa





Zjazd na kawę i chwila delektowania się błogą ciszą
 (na drodze pustka)





 Naszym celem jest wschodnie wybrzeże








Wybraliśmy zatem najkrótszą drogę z Egilsstaðir ciągnącą się między górami osiągającymi ponad 1000 m. i nie pierwszy raz przekonaliśmy się jak zaskakująca może być pogoda na wyspie a szczególnie w górach, gdy po kolejnym zakręcie górskim wjechaliśmy w piękną słoneczną pogodę









Wreszcie docieramy do miasteczka Reyðarfjörður leżącego nad najdłuższym fioredem wschodniej Islandii o podobnej nazwie. Miasteczko położone jest u stóp malowniczych gór ale to nie one wysunęły się na pierwszy plan...




Islandzkie piękno 









Kolejny widok z cyklu: mieszkamy w Islandii





Malowniczo położone miasto Reyðarfjörður






  Tunelem dotrzemy do kolejnego miasteczka Fáskrúðsfjörður leżącego nad fiordem jak i wcześniej o podobnej nazwie. Tym razem będzie to prawie 6 km jazdy drogą wykutą w skale...






Fáskrúðsfjörður  po prawej



Drogi rozciągnięte na wybrzeżu w większości biegną bardzo blisko linii brzegowej, gdzie widoczność wody pozostaje prawie cały czas podczas jazdy. Szczególnie pięknie wygląda to przy fiordowych drogach gdzie można podziwiać miejsca znajdujące się na drugim brzegu fiurdu. Oczywiście dodając do tego otoczenie gór i malowniczo położone miasteczka, wsie, czy latarnie morskie całość tworzy wyjątkową kompozycję.



Droga wzdłuż fiordu Fáskrúðsfjörður




Ostatni przystanek przed...?





Wejście do fiordu





Nie jesteśmy sami





Wejście do fiordu Fáskrúðsfjörður sygnalizuje pomarańczowa latarnia



Na początku XX wieku Fáskrúðsfjörður było głównym portem dla francuskich rybaków. W mieście był francuski konsul, znajdowała się francuska kaplica a także wybudowano szpital, który przez kilkanaście lat funkcjonował z dala od miasta na tym odludnym miejscu. Dobrze rozbudowany budynek miał sale na zwykłe przypadki, wydzielone na gruźlicę i tyfus a także miejsce dla pielęgniarek, pralnie, toalety, znajdowała się tutaj także kostnica. Budynek stoi do dzisiaj i biorąc pod uwagę jego lokalizację i wygląd - trudno byłoby się odważyć tam spacerować szczególnie podczas zimowych całodobowych nocy!


 Szpital jest dobrze widoczny z drogi biegnącej wzdłuż fiordu,



Dochodzi 21.30 i wiemy, że będzie coraz trudniej znaleźć nocleg, z drugiej strony stawiamy sobie za cel przejechanie jeszcze kilkudziesięciu kilometrów na południe. 
Jedziemy zakładając, że coś znajdziemy. Żegnamy fiord Fáskrúðsfjörður z jego wyspą Skrudur. Na wyspie znajduje się jaskinia, która nadal służy rybakom w czasie sezonu na połowowy. Jest jedną z wysp islandzkich, goszczącą tysiące ptaków zlatujących budować swoje gniazda i składać jaja. 



Wyspa Skrudur




Pędzimy przed siebie wiedząc, że jeszcze mamy jeden fiord do objechania




Na wysokości Stodvarfjordur zdjęcie fiordu do pokonania, za nim poszukamy noclegu. przez niskie gęste chmury zrobiło się szaro


  
 W okresie letnim ciemność wam nie grozi na wyspie. 
Po około godzinie jazdy naszym oczom ukazał się znak jakiegoś hostelu i chociaż było późno ok 22 nie zawahaliśmy się nawet na moment by odbić z jedynki. Na drodze dojazdowej towarzyszył już nam właściciel udzielając odpowiedzi na kilka pytań, kilkadziesiąt minut później leżąc w łóżku wspominaliśmy dzień.
Znajdowaliśmy się w hostelu na farmie w Berunes.

Co przyniesie kolejny dzień?

Islandia cz. 17 Krótko ale konktetnie w Egilsstaðir a więc droga Myvatn-Egilsstaðir / Iceland - photoblog

Jedziemy do najbliższego miasta Egilsstaðir.
Położone we wschodniej części wyspy i określane wschodnią stolicą Islandii miasto ma ok 2100 mieszkańców! Ponieważ nie możemy wszystkiego zwiedzić i czas nas goni, chcemy tylko zaczepić o miasto by skorzystać z internetu i zaopatrzyć się w kilka produktów na dalszą drogę.



 Jedziemy na wschodnie wybrzeże





Niekończące się pasma górskie





Każde w innym kolorze szczególnie w blasku słonecznego światła





i znowu  pustynnie





wszak taka jest Islandia na większym obszarze





 FILM
 





Reniferów nie było nam dane oglądać





Grupki rowerzystów jak najbardziej



Droga zjazdowa wzdłuż kolejnej dużej rzeki: Jökulsá á Dal (150km), jeszcze kilkadziesiąt kilometrów do celu





Odcinek ten dosłownie naszpikowany był wodospadami i decyzja na szybkie zdjęcie na tym moście, gdzie ruch był zerowy skończyła się miłym spotkaniem z władzą pięknej wyspy




Jak to bywa w takich momentach jedyny samochód który się pojawia za tobą okazuje się być patrolem policyjnym! Nie przywykliśmy do widoków policji w głębi wyspy a szczególnie do ich samochodów terenowych nie przypominających klasycznych samochodów stróżów prawa. Sympatyczna Islandka poinformowała nas o zakazie robienia zdjęć na mostach, po weryfikacji dokumentów i kilku komplementach o pięknie tej wyspy i naszej fotograficznej misji skończyło się na życzeniach szczęśliwej drogi... miło było

Poniżej ostrzeżenie dla namiętnie robiących zdjęcia :)

Policja islandzka




Ciekawi mnie definicja pojęcia "teren budowlany" na Islandii - kolejna farma










Wjeżdżamy do Egilsstaðir, cel: biblioteka










oto i ona
i nawet nie mała





Darmowy internet (2 stanowiska), wszystko świetnie zorganizowane i całkiem niezły księgozbiór. Miejsce zrobiło na nas wrażenie i wybaczcie ale nie mogę znaleźć żadnych innych zdjęć z jej wnętrza. Czekając na wejście na kompa usłyszeliśmy rodzimy język, dwójka chłopaków z Warszawy podróżująca autostopem z tym, że w przeciwnym kierunku buszowała po sieci. Świetne uczucie słyszeć rodzimy język w tak odległym miejscu!
 Inną sprawą jest to, że jak do tej pory nie mieliśmy okazji w żadnym z odwiedzanych miejsc słyszeć naszego języka a przecież nie było tych miejsc mało. Pozdrawiamy chłopaków jeśli się kiedyś dokopią do naszego bloga!






Jeśli będziecie mieli problemy ze znalezieniem budynku zapamiętajcie te figury zdobiące otoczenie biblioteki, świetna robota!





Przed samym wyjazdem udało się nam również załapać na iście królewskie żarcie, otóż w jednym z przydrożnych lokali przy stacji paliw na mieście, znajdował się bufet sałatek w niezliczonej ilości i wszystko za przysłowiowe grosze. Nie pamiętam już dobrze jaki ale mieścił się tam również jakiś lokalny fast-food wewnątrz. My polecamy oczywiście wersję sałatkową! Pamiętajcie jeśli chcecie tanio i niekoniecznie niezdrowo zjeść, szukajcie stacji paliw. Zawsze jest wydzielona część gastronomiczna, kawa, kakao, herbata z automatów,zupy z kociołka, a przy większych jak w  Egilsstaðir np sałatkowe szaleństwo!


Kliknij by powiększyć punkty stacji paliw 


 Liczba stacji jest całkiem imponująca biorąc pod uwagę liczbę mieszkańców, pamiętać jednak musicie, że w miejscach wyludnionych oznaczenie stacji paliw może oznaczać tylko same dystrybutory paliwa, gdzie sami musimy zapłacić kartą 24/7. Karta płatnicza na wyspie podobno jest jak zdjęcie rodziny w portfelu, każdy ją posiada 





Zdarzają się i takie stacje gdzieś w głębi kraju







Jedziemy dalej. Na południe. Odbijamy z jedynki na drogę 92 wzdłuż wschodniego wybrzeża by wieczorem wskoczyć ponownie na główną i poszukać jakiegoś noclegu. Chcielibyśmy tej nocy spać pod dachem... nie samochodu, jeśli będzie taka możliwość.




Droga wyjazdowa nr 92 z Egilsstaðir



Thursday 29 December 2011

Islandia cz. 16 Droga do Dettifoss i Selfoss / Iceland - photoblog

Droga 864 wiedzie przez teren surowy i bardziej przypominający powierzchnię księżyca naszego układu niż błękitnej planety. 30 kilometrowy odcinek do najprzyjemniejszych nie należy ale przekonacie się wkrótce, że warto!
 

Planeta Ziemia



30 km odcinek przed nami



w księżycowej scenerii



Docierając na miejsce uzmysławiamy sobie jak potężna siła wody drzemie w rzece Jökulsá, która wypływając spod Vatnajökull (największego lodowca Islandii) i zbierając wody z dużego obszaru północnej Islandii pozostawia po sobie to co teraz możemy podziwiać.


Wodospady wraz z kanionem



Jökulsárgljúfur kanion - dowód potęgi lodowcowej rzeki, ciągnący się na długości 25 kilometrów o szerokości do 500 metrów i wieloma miejscami o głębokości 100 metrowych
Kilka kroków dalej...





 Najpotężniejszy wodospad Europy
 Dettifoss

 


Szerokości 100 m i spadzie 45 m o przepływie wody ok 193 m3/s.  Moc produkowana przez przepływającą przez Dettifoss wodę wynosi średnio 85 Megawatów. Tyle danych a jeśli  chodzi o wrażenia to stojąc bezpośrednio przy wodospadzie wydaje ci się, że za chwilę woda zacznie wyrywać kawałki brzegów stając się jeszcze bardziej potężniejszą. Ryk, podmuch wiatru od spadającej wody i cały rozmiar tego miejsca powodują, że stojąc tam tak naprawdę uświadamiamy sobie proporcje sił względem potęgi siły natury. Paradoksalnie jednak to my wyrządzamy większe szkody...







FILM




Idąc w górę rzeki dotrzemy do kolejnego - wodospadu Selfoss położonego ok kilometr od giganta. Próg, przez który przelewa się woda jest położony dość nietypowo, bo wzdłuż biegu rzeki i jest wysoki na 10 metrów.




 Na odcinku pomiędzy wodospadami w kierunku Selfossu




Jeszcze jedno spojrzenie na Dettifoss










Oto i Selfoss


pora relaksu :)





FILM






nad krawędzią kanionu





Kilkadziesiąt kilometrów długości i kilkaset metrów szerokości